W Żegiestowie wszyscy mówią tylko o tym, że w pobliżu wsi kręci się niedźwiedź. Mieszkańcy przekonują, że widzieli jego świeże tropy.
„Miś podjada owoce i gromadzi zapasy tłuszczu na zimę. Wiadomo, że niedźwiedź przywędrował do uzdrowiska ze Słowacji. Spędza tam większość roku, ale przed zimą przekracza granicę w poszukiwaniu jedzenia. Znajduje go tutaj więcej niż za naszą południową granicą, gdzie tereny są bardziej dzikie i mniej zaludnione” - donosi Gazeta Krakowska.
Krzysztof Tomasiak z Nadleśnictwa Piwniczna uspokaja jednak, że na razie niedźwiedź nie zapuszcza się na tereny zamieszkane przez ludzi, bo znalazł nad brzegiem rzeki zdziczałą śliwę, którą praktycznie ogołocił z owoców.
Na pewno jednak zapuszczając się w te rejony trzeba pamiętać, że dorosły niedźwiedź może ważyć grubo ponad 300 kg. Zresztą sporo strachu napędzic moze i mały niedźwiadek. Tak było wiosną tego roku w Gołkowicach k. Starego Sącza, gdzie „miś” spacerował sobie ulicami. Przed dwoma laty inny młody niedźwiedź widziany był w bliskim sąsiedztwie leśnych ostoi. Zaglądał do pobliskich pasiek
Jak ostrzegają myśliwi, mieszkańcy muszą jednak mieć się na baczności a każdy podejrzany trop powinien być zgłoszony odpowiednim służbom. Jak się jednak zachować, gdybyśmy napotkali na niedźwiedzia? Myśliwi tłumaczą, że zwierzę stara się unikać ludzi, ale jeśli już dojdzie do spotkania w cztery oczy, zalecają spokój i wycofanie się opanowanym krokiem. Nie należy wchodzić mu w drogę, a tym bardziej prowokować.
- Jeśli zobaczymy gdzieś w pobliżu niedźwiedzia, pod żadnym pozorem nie zbliżajmy się do niego. To może być niebezpieczne. Niedźwiedź, jeśli nie czuje się zagrożony to nie będzie atakować człowieka. Gdyby jednak zaczął do nas podchodzić nie panikujmy. Trzeba położyć się na ziemi, podkurczyć nogi i zasłonić rękami głowę i szyję. Zachowujmy się spokojnie. Zwierzę powinno odejść – tłumaczył nam przy okazji majowej wizyty misia w Gołkowicach Paweł Szczygieł, nadleśniczy Nadleśnictwa w Starym Sączu.
Źróło: www.sadeczanin.info